PROJEKT GRZYBNO 2013: dzień 5: Nie śpię, bo robię internety

Znowu mamy Internet w tytule, co nie znaczy, że poszukiwanie możliwości podłączenia się do sieci rzeczywiście zajmuje większą część mojego dnia. Nie ukrywam jednak, że w tym roku połączenie jest dla mnie niezbędne, dlatego bardzo stresował mnie fakt niemożności znalezienia: a) routera, b) kabla, c) klucza do garażu, d) innego kabla (chyba w tej kolejności). … Czytaj dalej

PROJEKT GRZYBNO 2013: dzień 4: Internet w kurniku

Za nami dzień czwarty. Już mi smutno i niespokojnie z tego powodu. Mam nadzieję, że do końca pobytu chociaż trochę zatęsknię do życia w mieście i do naszego mieszkania w Warszawie, bo na razie chce mi się wyć do księżyca, gdy myślę o konieczności powrotu. Boże, jak tu jest pięknie, tego żadne słowa nie opiszą. … Czytaj dalej

PROJEKT GRZYBNO 2013: dzień 3: 29er grasuje po Szwajcarii Kaszubskiej

Dzisiejszy dzień rozpoczął się agilitowaniem. Rano, ku uciesze piesków, rozpakowałyśmy tor z samochodu i dałam im chwilę pobiegać po slalomie, hopkach i tunelu. Rasta już sto lat nie widziała przeszkód i po raz kolejny pokazała mi, że doświadczenie to nie wszystko. Smok trenuje od około 9 miesięcy, Rasta regularnie biegała przez 4 lata i muszę … Czytaj dalej

PROJEKT GRZYBNO 2013: dzień 2: zapadnięta droga i autowłamanie do domu

Wczorajszy dzień treningowo znowu był spokojny, ale dość obfitujący w przygody 😉 Rano biegałam 8 km, znowu w żałosnym tempie, jak zwykle trochę spowodowane ciągłymi podbiegami. Po drodze wystraszyłam panie maszerujące z kijkami po lesie (zresztą ja też się przeraziłam- nie spodziewałam się, że spotkam kogoś w środku lasu o szóstej rano). Porcja planków, wybieganie … Czytaj dalej

PROJEKT GRZYBNO 2013 – dzień 1: 5+60+12+1.5 km + 50 min

Tytuł enigmatyczny i ‘cyfrowy’, który zaraz wyjaśnię 🙂 Pod względem treningowym dzisiejszy dzień można nazwać ‘spokojnym wszystkim po trochu’. Intensywność podejmowanych aktywności była niewielka, odczuwalnie wszystko bardzo spokojnie i zapoznawczo z nowymi terenami. W gruncie rzeczy trasy nie są takie nowe. Jak już wspominałam, Grzybno to mój drugi dom właściwie od mojego najwcześniejszego dzieciństwa. Biegam … Czytaj dalej

PROJEKT GRZYBNO 2013 – dzień 0: koszmarna podróż warta Zachodu

Jeszcze do jutra mamy bardzo słaby Internet przez telefon, więc wrzucam wpis z opóźnieniem. Wczoraj był ‘dzień zero’ naszej grzybnowskiej przygody. ‘Zero’, bo poświęcony był głównie na podróż, zorganizowanie się na miejscu, robienie zakupów i tym podobne nieprzyjemności. Nie obfitował w trening, również dlatego, że niecałe trzy godziny snu, wyjątkowo męcząca podróż i wariujące ciśnienie … Czytaj dalej

PROJEKT GRZYBNO 2013 – dzień -1

Grzybno to magiczne miejsce. Uwielbiam je od dzieciństwa. Święta, wakacje, weekendy, najróżniejsze okazje- z Grzybnem mam prawie tyle wspomnień, ile z rodzinnego domu w Gdańsku. Czasem głośne i pełne ludzi, czasem na wyłączność dla mojej czarodziejskiej Babci. Dom, w którym zawsze jest pełno tajemnic i niespodzianek. Każdy kto pozna Grzybno wie, że to miejsce wyjątkowe … Czytaj dalej